Co sprawia, że w swoim mieście możemy czuć się jak w domu? Rozmowa z urbanistką.

9 paź 2023

Miasto to wspaniałe miejsce do życia, szczególnie jeżeli jesteś samochodem.

Żarty na bok, ale niestety w tym żarcie jest sporo prawdy, ponieważ w ostatnim stuleciu nasze miasta oddały wiele ze swojej powierzchni samochodom. Obecnie nawet 60% przestrzeni w mieście jest przeznaczona pod infrastrukturę samochodową, a miasta stały się domem dla samochodów, które po nich jeżdżą, a nie dla ludzi, którzy w nich mieszkają.

Aby lepiej zrozumieć, jak może wyglądać miasto „w którym czujemy się jak w domu” porozmawialiśmy z Yoko Alender, architektką, urbanistką i mamą czwórki.

Nasza najnowsza kampania koncentruje się wokół idei, że miasto powinno być takim miejscem, w którym czulibyśmy się jak w domu. Ulica nie powinna przypominać zabetonowanego korytarza, ale przytulny pokój. Co Twoim zdaniem sprawia, że w mieście można czuć się jak w domu? 

W domu czujemy się bezpiecznie, swobodnie i jest nam tam wygodnie. Instynktownie wiemy, jak się w nim zachowywać i co robić. Domowa przestrzeń wspiera nas w byciu sobą i zajmowaniu się swoimi sprawami. 

Przebywanie w publicznej przestrzeni miejskiej powinno być równie intuicyjne. Powinniśmy od razu wiedzieć, jak się w niej zachować – którędy iść, którędy jechać, a gdzie usiąść, by odpocząć. Powinniśmy też czuć się w niej bezpiecznie. Tak jak salon czy kuchnia w mieszkaniu sprawia, że ludzie gromadzą i rozmawiają, we wspólnej przestrzeni miejskiej także powinniśmy wspierać relacje i interakcje.

Wspólny posiłek we wspólnej przestrzeni – Yoko na pikniku z rodziną.

Jakie są najważniejsze czynniki, które sprawiają, że czujemy się w swoim mieście jak w domu?

Świetnie zdefiniował kryteria jakości przestrzeni miejskich duński urbanista Jan Gehl. Przede wszystkim chodzi o zaspokojenie fundamentalnych potrzeb człowieka, czyli: 

  • bezpieczeństwa – od ruchu samochodowego, hałasu i zanieczyszczenia w każdej postaci,
  • komfortu – mnogość miejsc, w których można posiedzieć, spacerować i bawić się,
  • przyjemności – widoki, zieleń i dobra architektura, i ta mała i ta duża.

„Ulice powinny być bezpiecznym miejscem. Uważam, że gdy idę ulicą z koleżanką powinnam dobrze słyszeć co do mnie mówi. Przestrzeń powinna być przyjazna dla jej użytkowników i nie sprawiać, że będą czuli się w niej mali i nieważni”.

Przestrzeń powinna mieć również wyraźną tożsamość, a najbliższa okolica powinna mieć to „coś” co sprawi, że uznamy ją za swoje miejsce na świecie. Mogą to być ładne widoki, znajomy miły zapach np. z piekarni, która działa tu od lat lub nowy plac zabaw.

Gdybyśmy mieli stosować się do tych kryteriów, dzisiaj w większości miast trudno czuć się jak w domu. Dlaczego tak jest?

W przeszłości skala miast była dostosowana do stylu życia ówczesnego człowieka. Większość życia publicznego – od ogłaszania ważnych komunikatów po handel – działo się na ulicach i placach. Ulice były zaprojektowane do chodzenia, a znaki i szyldy można było bez problemu odczytać poruszając się z prędkością 5 km/h. 

Potem jednak pojawiły się samochody, które jeździły z prędkością 50, 60, i 90+ km na godzinę. To doprowadziło do zmian w założeniach projektowania ulic, ponieważ ludzkie oko postrzega świat inaczej, kiedy porusza się samochodem niż pieszo (weźmy jako przykład rozmiar tablic informacyjnych na drogach szybkiego ruchu). Ponadto pojawił się problem z hałasem i poczuciem zagrożenia ze strony szybkich maszyn na kółkach. 

Gdy ulice nie są projektowane z myślą o ludziach (poruszających się pieszo), w miastach trudno czuć się jak we własnym domu. 

Wymijanie zaparkowanych samochodów to chleb powszedni miejskich rowerzystów.

W jaki sposób władze miast mogą zapewnić mieszkańcom większe bezpieczeństwo i komfort życia?

Przede wszystkim chodzi o właściwe zorganizowanie podstawowych elementów codziennego życia. 

Czy moje dziecko dostanie się do pobliskiego przedszkola, abym mogła z nim chodzić tam pieszo i po drodze spotkać sąsiadów? Czy w mojej okolicy jest jakiś park i plac zabaw? 

Czy jest w pobliżu sklep, w którym mogę codziennie kupować chleb i warzywa i czy mam gdzie pójść pieszo na kawę lub spotkanie ze znajomymi? Czy przystanek autobusowy lub tramwajowy jest przyjemnym miejscem, w którym można spokojnie poczekać i przy okazji porozmawiać z innymi? 

To właśnie spełnienie takich codziennych potrzeb decyduje o jakości życia i poczucia bezpieczeństwa w mieście.

Jaki wpływ mają transport i mobilność na kształtowanie poczucia, że w mieście możemy czuć się jak w domu?

Moim zdaniem kluczowym aspektem mobilności jest elastyczność. Jednego dnia mogę potrzebować pojechać dokądś samochodem, a innego wybieram tramwaj. Kolejnego dnia pojadę do pracy na rowerze, bo chcę spędzić czas na świeżym powietrzu. 

W dużych miastach często mamy wybór pomiędzy autobusem, tramwajem lub metrem i dzięki środkom transportu publicznego możemy się poruszać po mieście szybko i wygodnie. Zakup biletu powinien być maksymalnie uproszczony, aby nie utrudniać nikomu dostępu do transportu miejskiego. 

Podobnie jak w naszych domach, chcemy aby otoczenie było przyjemne dla oka. Środki transportu miejskiego również powinny być atrakcyjne wizualnie i pozwalać na zwiedzanie miasta. Świetnym przykładem są tu londyńskie piętrusy. 

Dobrze zaprojektowane i czytelne oznakowanie miejskie, szyldy i drogowskazy mogą przyczynić się do poprawy wizerunku miast i sprawić, że będą wyróżniać się spośród innych i zyskają unikatową tożsamość, a dzięki temu będą bliższe naszym własnym domom i mieszkaniom.

Rowery towarowe mogą zastąpić samochody w drodze po zakupy.

Obserwujemy obecnie wiele oddolnych inicjatyw, które mają na celu poprawę użyteczności miejskiej infrastruktury i mają sprawić, że przestrzeń miejska będzie bardziej przyjazna dla ludzi. Które z nich uważasz za najciekawsze?


Pierwsza, która przychodzi mi teraz do głowy to nowojorski projekt budowy ulicznych „parkletów”. Z bliższych geograficznie inicjatyw warto wymienić uliczny festiwal zorganizowany przez mieszkańców dzielnic Uue-Maailma i Kalamaja w Tallinie, który sprawił, że ludzie zbliżyli się do siebie i mogli bawić się na ulicach, które były wtedy otwarte tylko dla nich. Na środku ulicy stanął długi stół, przy którym mieszkańcy, ich rodziny i przyjaciele zjedli wspólną kolację.  


***

A czy Ty w swoim mieście czujesz się jak w domu?

Miasta powinny być domem dla ludzi, a nie dla samochodów. Współdzielona mobilność może pomóc zmniejszyć liczbę prywatnych samochodów na ulicach i oddać cześć z zajmowanej przez nie przestrzeni mieszkańcom.

Więcej o naszej kampanii „Czuj się jak w domu” przeczytasz na naszym blogu.

Ostatnio dodane posty